księciu powiedzieć, powaga jego poszłaby w poniewierkę. Przeto roztropność nakazuje iść drogą pośrednią, a wybrawszy mądrych doradców, dozwolić im całą wypowiedzieć prawdę, rozumie się nie w każdej materyi, tylko w tej, w której tego żądamy. Żądanie to powinno się często powtarzać, aby słuchając cudze zdania mógł je książe z własną opinią porównać, zaś wolność mówienia w naradach niech bębędzie[1] tak wielką, żeby cała rada i każdy doradca zosobna pewnym był, iż czem swobodniej broni swego zdania, tem milszy staje się księciu. Prócz postanowionych doradców nie powinien książe niczyjej rady zasięgać, ani nad uchwałami powtórnie się naradzać, ni też odmieniać uchwały. Kto rządzi w inny sposób, tego albo pochlebcy zgubią, albo dla niestałości w zdaniu będzie lekceważonym, na dowód czego powołam jeden nowoczesny przykład. Ksiądz Luka, powiernik cesarza Maxymiliana, mówił, że cesarz Jegomość ani z nikim się nie naradzał, ani też
- ↑ Błąd w druku; powinno być – będzie.