Ta strona została uwierzytelniona.
— 64 —
Wobec tego przystąpiłem do rzeczy prosto z mostu.
— Mój najdroższy panie — zawołałem — odwołuję to wszystko, com powiedział. Jest miejsce, którem mnie pan obdarzyć możesz.
— I jakież to?
— Miejsce zięcia.
— No, no! Widzisz pan, jeszcześ pan nigdy w tym charakterze nie służył, nie możesz więc mi dać rękojmi, że kompetentnym się okażesz. A to przecież był warunek naszej umowy.
— Więc weź mnie pan na próbę. Tak na jakich trzydzieści do czterdziestu lat, a wówczas, jeśli...
— No niechaj i tak będzie. Żądanie nie wielkie i dość