Wreszcie, Molier dał tej sztuce wiersz francuski, który, mimo licznych zaniedbań i wynaturzeń, jest jednym z najlepszych jakim kiedy pisał; soczysty, obrazowy, żywy. Krytykowano nieraz, i bardzo, wiersz Molierowski; aby go sądzić, trzeba pamiętać, że tekst Moliera zawsze pisany był z myślą o scenie nie o lekturze: mnóstwo rzeczy ciężkich i zawiłych w czytaniu, plastyczniej rysuje się przy dobrem wygłoszeniu z żywym udziałem mimiki. Nawet ta potworna tyrada Maskaryla w 5 akcie, wypowiedziana jednym tchem przez Coquelina, robiła podobno wrażenie brawurowego kawałka, którego publiczność słuchała z zapartym oddechem, aby po ostatniem słowie wybuchnąć burzą oklasków. Wiktor Hugo cenił wiersz Wartogłowa nad inne sztuki Molierowskie.
Komedja ta iskrzy się wesołością; czuć, że Molier się bawi, że się upija musowaniem własnej werwy, że sam przedrwiwa sobie przytem z tych naiwnych powikłań: góruje o wiele ponad swoim tematem. Wreszcie, godzi się zaznaczyć tu i ówdzie parodystyczny ton apostrof Maskaryla (do swego serca, honoru, etc.) przywodzących — zapewne z intencją — na pamięć starego Corneille’a, który od czasu Cyda (1636) wydał już do tej pory swoje największe arcydzieła.
Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom I.djvu/136
Ta strona została przepisana.