Ta strona została przepisana.
- Doniesiono mu także z łaski mojej głowy,
- Że ludzie, co mu stawiać mają domek nowy,
- Kopiąc grunt pod budynek ten świeżo zaczęty,
- Skarb ogromny znaleźli, kładąc fundamenty.
- Poleciał jak szalony, wraz z nim z domu wszyscy
- Prócz nas dwu popędzili, dalecy i bliscy.
- Łatwo, w ludzkiem mniemaniu, możem go więc zgładzić,
- I udanym pogrzebem wszystkich w błąd wprowadzić,
- Rozumiesz pan więc teraz, jak rzecz cała stoi:
- Zagraj dobrze swą rolę; a zaś co do mojej,
- Gdy uznasz żem się licho wywiązał z rzemiosła,
- Możesz mnie pan publicznie ogłosić za osła.
SCENA DRUGA.
LELJUSZ sam:
LELJUSZ sam:
- Wolałbym, aby obrał sposoby uczciwsze,
- By serca mego spełnić pragnienia najżywsze,
- Lecz, gdy przedmiot tak luby serce nasze nęci,
- Czegóż nie zrobi człowiek, by ziścić swe chęci?
- Jeśli miłość i zbrodnię jest uświęcić zdolną,
- W niewinnej zdradzie szukać jej ucieczki wolno,
- A cel, który osiągnąć pragnie moja dusza,
- Zgodzić się na ten układ dzisiaj mnie przymusza.
- O nieba! już tu idą: teraz na mnie kolej;
- Muszę się przygotować nieco do mej roli.
SCENA TRZECIA.
ANZELM, MASKARYL.
ANZELM, MASKARYL.
- MASKARYL:
- Widzę, że pan nie może strawić tego faktu,
- ANZELM: Umrzeć tak nagle!
- MASKARYL: To jest w istocie bez taktu.
- Postępek ten tak płochy i mnie bardzo boli.
- ANZELM: Nie wychorować nawet się sobie do woli!