Ta strona została przepisana.
- Z kolei zawinąwszy na weneckie brzegi,
- Żyłem tam, o mym domu, dzięki losu zdradom,
- Prócz własnego imienia niczego nie świadom“.
- Możecie łatwo zgadnąć, ile w tej godzinie
- Wzruszeń przeżyło serce w biednym Tryfaldynie!
- Zresztą, nie chcę cię dłużej męczyć mą rozprawą:
- Zaś, jeśli jeszcze czego byłabyś ciekawą,
- Możesz sobie pogadać z swoją Egipcjanką.
- Dla Tryfaldyna córką już jesteś, nie branką,
- Andres jest twoim bratem, że zaś siostry własnej
- Prawo mężem być wzbrania w sposób dosyć jasny,
- Przeto, wdzięczności długiem jakowymś wiedziony,
- Chce cię widzieć w postaci pana mego żony,
- Ojciec Leljusza, zajściu całemu przytomny,
- Zgodził się zaraz, pełen radości ogromnej,
- Zaś, aby już zaludnić wraz całe podwórko,
- Świeżego Horacego obdarzył swą córką.
- Widzisz więc, ile zdarzeń w ciągu tej godziny!
- CELJA:
- Zmysły tracę, słuchając tej wielkiej nowiny.
- MASKARYL;
- Wszyscy spieszą tu razem: tylko te dwie stare
- Zostały, by po walce odsapnąć chwil parę;
- Leander idzie także i ojciec jegomość.
- Ja spieszę memu panu zanieść tę wiadomość,
- I donieść, że, gdy przeszkód najwięcej się piętrzy,
- Wszystko naraz odmienił cud niebios najświętszy.
- HIPOLITA:
- Z tych pomyślnych wydarzeń jestem tak szczęśliwą,
- Że własny los nie wzruszyłby mnie bardziej żywo.
- Lecz oto oni.