Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom I.djvu/229

Ta strona została przepisana.
WSTĘP.

Następny utwór Moliera jest pozornie raczej cofnięciem się wstecz, niż krokiem naprzód. Jestto komedja tak niejednolita, tak wyraźnie sklejona z dwóch obcych sobie elementów, iż, przy całym kulcie Molierowskim, nikt, we Francji, nie odważa się jej wystawiać w całości: grywa się z niej 2 akty, które, same dla siebie, stanowią rozkoszną komedyjkę. Ale, w istocie, utwór ten stanowi nową zdobycz Moliera, dalszy krok ku znalezieniu samego siebie, swej drogi, ku wyzwoleniu się z panujących mód i stylów. I stąd właśnie ta niejednolitość: strzęp starej komedji jest tu niby larwa, z której już się wydobywa barwny, świetny motyl.
Znów tedy Molier bierze za podstawę włoską komedję Secchiego p. t. Chciwość, komplikuje jeszcze jej intrygę (może już w tem tkwi coś z parodji, satyry?) tak że jej „wyjaśnienia“ (II, 1) trzebaby przełożyć na prozę aby je zrozumieć. Jestto historja o dziewczynie, chowanej jako chłopiec, w męskiem przebraniu: ulubiony motyw włoskiego teatru, dający pole do dość drażniących djalogów i dwuznacznych scenek. Mimowoli, odczytując scenę Askanjusza z Walerym (I, 2), myślimy o Szekspirze (Jak się wam podoba, etc.); to stąd, że i Molier i Szekspir czerpali ze wspólnego źródła: z komedji włoskiej.
Ale ta licha intryga sztuki ginie doprawdy pod obfitością tego, co już Molier daje z siebie: cała ta