Ta strona została przepisana.
- „A jeśli wyroki uzyska łaskawsze,
- „Wnet staniem na ślubnym kobiercu“.
- Cóż za szczęsna wiadomość! o ty, coś jej posłem,
- Wydajesz się w mych oczach jakiemś bóstwem wzniosłem.
- KASPER:
- Wszakże panu mówiłem: niech pan co chce gada,
- Wszystko zawsze tak będzie, jak Kasper powiada.
- ERAST odczytuje:
- „Niech kreśli wymownie swe prawa, na zawsze
- „Wyryte w dziewiczem mem sercu,
- „A jeśli wyroki uzyska łaskawsze,
- „Wnet staniem na ślubnym kobiercu“.
- MARYSIA:
- Gdybym jej powtórzyła pańskie posądzenia,
- Słów tak czułych wyparłaby się bez wątpienia.
- ERAST:
- Ach, ukryj jej, przez litość, ten obłęd tak krótki,
- Co w serca niepokojach czerpał swe pobudki;
- A jeśli jej powtórzysz, dodaj, żem gotowy
- Śmiercią mą spłacić zbrodnię omyłki takowej,
- I, że spieszę, u stóp jej, bodaj tysiąc razy.
- Ofiarą życia mego mścić się jej obrazy.
- MARYSIA:
- Nie mówmy tu o śmierci, nie czas teraz na to.
- ERAST:
- Zbyt wiele ci winienem; wiem to, i z odpłatą
- Nie zwlekając, niebawem ziszczę to, com dłużny
- Staraniom posłanniczki miłej i usłużnej.
- MARYSIA:
- Ach, czym mówiła panu, gdziem go po próżnicy
- Jeszcze szukała dzisiaj?
- ERAST: Gdzież?
- MARYSIA: Na tej ulicy,
- Co pan już wie.
- ERAST: Na której?
- MARYSIA: No... tam... przy tym kramie,