Ta strona została przepisana.
- Dosyć prędko załatwia się takie kochanie.
- Ja cię chcę, chcesz mnie także?
- MARYSIA: Ze szczerą ochotą.
- KASPER:
- Dość więc; daj łapę.
- MARYSIA: Bywaj, Kasprusiu, me złoto.
- KASPER:
- Moja gwiazdko!
- MARYSIA: Pochodnio moich słodkich chęci!
- KASPER: Kometo mojej duszy, tęczo mej pamięci!
Marysia wychodzi.
- Bogu niech będą dzięki; dobrze sprawa stoi:
- Wszak Albert nie odmówi panu córki swojej.
- ERAST:
- Walery ku nam idzie..
- KASPER: Żal mnie bierze szczery
- Teraz na niego patrzeć.
SCENA TRZECIA.
WALERY, ERAST, KASPER.
WALERY, ERAST, KASPER.
- ERAST: Cóż, panie Walery?
- WALERY: I cóż, panie Eraście?
- ERAST: W jakimż dzisiaj stanie
- Twe zapały?
- WALERY: A pańskie?
- ERAST: Rosną niesłychanie.
- WALERY: Moje także.
- ERAST: Dla Łucji?
- WALERY: Ano, oczywiście.
- ERAST:
- Doprawdy, że podziwiać cię trzeba: siarczyście
- Wierny jesteś.
- WALERY: Nie: pański to płomień tak stały
- Może służyć za przykład potomności całej.
- ERAST: Co do mnie, obcą taka miłość duszy mojej,