Ta strona została przepisana.
- WALERY:
- Niechaj więc serce twoje w swe szczęście uwierzy,
- Bo pewnem ono, jeśli odemnie zależy.
- ASKANJUSZ:
- Dużo bardzo przyrzekłeś; więcej niźli mniemasz.
- WALERY:
- Mów zatem; dłużej przyczyn ukrywać się nie masz.
- ASKANJUSZ:
- Czas jeszcze; ta osoba, powiem tylko tyle,
- Jest blisko ciebie.
- WALERY: Zgadnąć napróżno się silę.
- Czyżby, daj Boże, siostra...
- ASKANJUSZ: Nic ci tej godziny
- Więcej nie mogę wyznać.
- WALERY: Czemu?
- ASKANJUSZ: Mam przyczyny.
- Gdy twój sekret posiędę, i mój ci odsłonię.
- WALERY:
- Musi mi ktoś, co zamknął go święcie w mem łonie,
- Zezwolić.
- ASKANJUSZ: Więc postaraj się o to, a słowa
- Zobaczymy kto lepiej z nas obu dochowa.
- WALERY:
- Zgoda: przyjmuję układ.
- ASKANJUSZ: I ja: bywaj zatem.
Walery wychodzi.
- FROZYNA:
- Rozmawia z tobą, niby z najoddańszym bratem.
SCENA TRZECIA.
FROZYNA, ASKANJUSZ, MARYSIA, ŁUCJA.
FROZYNA, ASKANJUSZ, MARYSIA, ŁUCJA.
- ŁUCJA do Marysi pierwsze trzy wiersze:
- Stało się: tak ukarzę bodaj przeniewiercę,
- I jeśli czyn ten zdoła zranić jego serce,