Wogóle, gdyby nie czcigodna „patyna“ która stonowała dla nas najostrzejsze akcenty, znaleślibyśmy u Moliera pełno owych powiedzeń, w których tak lubował się ów ostry, brutalny teatr z epoki Antoine’a z końcem XIX w. Przypomnę scenę, w której faktor Simon obiecuje Harpagonowi imieniem Kleanta śmierć ojca, a ojciec-lichwiarz mruczy z zadowoleniem: „Hm, toby już coś było“. Słusznie Skąpca nazwał któryś z krytyków comédie rosse.
Ta może właśnie nieubłagana ostrość obserwacji Moliera była przyczyną dla której zarzucano mu niemoralność. Wogóle Molier przechodził różne koleje. Przedewszystkiem, dla XVIII w., stał się zbyt brutalny. Pewnych słów nie mogły ścierpieć ówczesne damy, u których, wedle wyrażenia Moliera, „tylko uszy były czyste“. W epoce która uchodzi za najrozwiąźlejszą w historii obyczajowej Francji, tytuł farsy Le cocu imaginaire (Rogacz z urojenia) trzeba było zmieniać na afiszu na inny, moralniejszy. A równocześnie, prawdziwi moraliści, od początku niemal rzucali gromy na Moliera. „Biada tym, którzy się śmieją, bo przyjdzie na nich godzina płaczu“, wołał grzmiącym głosem Bossuet. Bourdaloue, Fénelon, też widzą obrazę moralności w teatrze Moliera. Cały proces wytoczył mu Jan Jakób Rousseau, używając Moliera za główny argument w swojej filipice przeciw teatrowi w słynnym Liście do d’Alemberta. Rzekome wyszydzenie cnoty w Alceście (Mizantrop) oburzało Russa, który sam miał dosyć podobieństwa z Alcestem i jego ciężką cokolwiek prawością; zuchwałe repliki, jakie w Skąpcu
Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom I.djvu/81
Ta strona została przepisana.