Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom I.djvu/93

Ta strona została skorygowana.
WSTĘP.

Czytanie kolejne utworów Moliera, zwłaszcza tych z pierwszej epoki jego twórczości, jest poniekąd studjum embrjologicznem. I to podwójnie. Możemy śledzić krok po kroku ewolucję jego samego, a równocześnie ewolucję komedji francuskiej, tem samem komedji nowoczesnej w ogólności. I studjum to pomnaża nasz podziw dla tego olbrzyma komedji, którego geniusz włożył istotnie siedmiomilowe buty, aby w kilka czy kilkanaście lat przebyć drogę od Latającego lekarza do Mizantropa i Świętoszka. Śledzimy zarazem te narodziny Moliera z tradycyjnej farsy z tem większą uwagą, iż, mimo wszystko, nigdy się on jej nie zaparł: motyw farsowy wplata się w całą jego twórczość, czyni tem lotniejszą, wnikliwszą, jego myśl i jego satyrę; snuje się ten motyw aż do ostatniego utworu, w czasie którego, wśród rozszalałej farsą błazeńskiej promocji na lekarza, Molier, grając główną rolę, skona na scenie.
Źródło farsy jest u Moliera podwójne: stara farsa francuska, której klasycznym wzorem pozostał Maître, Patelin, oraz włoska commedia dell’arte, ze swemi tradycyjnemi maskami, Pantalonem, Doktorem, Arlekinem, przeszczepiona na grunt francuski. Za czasu młodości Moliera, ta włoska farsa święciła tryumfy w Paryżu; na nią-to z pewnością prowadził chłopca pobłażliwy dziadunio; najwybrańsza publiczność nie gardziła tą zabawą. Później, gwiazda farsy zbladła