Ta strona została przepisana.
- Że panna nos w romansach trzyma dnie i noce;
- Pełna głowa u ciebie tych miłosnych bredni,
- Lepiej znasz żywot Klelj[1], niż pacierz powszedni.
- Rzuć do ognia piśmideł tych głupich kram cały,
- Co już tyle dusz młodych na zgubę wydały;
- Wolałabyś, miast czytać te baśnie jałowe,
- Kwartynami[2] Pibraka wzbogacić swą głowę,
- Lub wziąć do rąk Matjasza[3] Tablice uczone,
- Z których niejedną wartoby spamiętać stronę.
- Ucieczka grzesznych[4] też jest dobra dla młodzieży;
- Z niej nauczysz się rychło jak ci żyć należy,
- I, gdybyś była wzrosła w takich myśli kole,
- Umiałabyś dziś lepiej szanować mą wolę.
- CELJA: Jakto, ojcze! więc żądasz, aby moja dusza
- Zdeptała dzisiaj miłość i wiarę Leljusza?
- Słuchać twoich rozkazów jam była gotową,
- Lecz sam mu wszak oddałeś serce me i słowo.
- GORGONI:
- Chociażbym dziesięć razy dał mu słowo twoje,
- Przyszedł inny, bogatszy, o więcej nie stoję.
- Leljusz jest ładny chłopiec, lecz, w męża wyborze,
- Żaden wzgląd nad majątkiem przeważyć nie może.
- Złoto i najbrzydszego przystroi w powaby;
- Bez złota, wszelki urok jest z czasem zbyt słaby.
- Nie kochasz Walerego; lecz, w małżeńskiej próbie,
- Chociaż go dziś nie kochasz, pokochasz po ślubie,
- Pożycie łączy ludzi; rzecz to pospolita,
- Że miłość wśród małżeństwa dopiero zakwita.
- Ale czym ja oszalał, że się w racje bawię
- Tam, gdzie rozkazać jestem w najpełniejszem prawie!