ERAST:
Do kata, skoro gwałtem sprzeczkę wmawiasz we mnie,
Będę ją miał, twe trudy nie spełzną daremnie,
Będę ją miał, lecz z tobą, co mi włazisz w drogę,
I którego dobrocią pozbyć się nie mogę.
FILINT: Nie tak usługi druha przyjmować się godzi;
Lecz, skoro mnie tak nierad widzi pan dobrodziej,
Żegnam; jak na tem wyjdziesz, sam wkrótce obaczysz,
ERAST:
Będziesz mym druhem, jeśli zostawić mnie raczysz.
Jeden za drugim, ciągle! Ha, to istna zmora!
Przez nich gotowa minąć umówiona pora.
DAMIS na stronie.
Jakto! chce ją ten zdrajca dostać wbrew mej chęci?
Szczęście, że jam nie ślepy i wiem co się święci.
ERAST na stronie:
Znowu w progu Orfizy jakiś człowiek stoi!
Wszystkoż przeciw miłości spiknęło się mojej?
DAMIS do Kolki:
Tak, wiem, że, wbrew zakazom, w moim własnym domu,
Erasta ma dziś w nocy widzieć pokryjomu.
RZECZKA do swych towarzyszy:
Co oni zamierzają zrobić z naszym panem?
Podsuńmy się pocichu, by nie być poznanym.
DAMIS do Kolki:
Lecz, nim ta czarna zdrada zostanie spełnioną,
Raczej niech tysiąc ciosów rozedrze mu łono.
Zgromadź ludzi, niech przyjdą z uzbrojeniem całem
Ustawić się w zasadzce tak jak im kazałem,
I, na imię Erasta, niech będą gotowi