Ta strona została przepisana.
- Nie, gdyby z ust twych nawet po tylekroć razy
- Nie były padły przysiąg najtkliwszych wyrazy,
- Już sam wstyd przed wyborem co duszę oburza
- Powinien był miłości mojej stać za stróża,
- Niewdzięczna, i skarb żaden... Lecz nie mogę dłużej...
- Ta wiadomość... i trudy tak ciężkiej podróży..,
- Wszystko to takim bólem serce moje tłoczy...
- Słabo mi jakoś... dziwnie... w głowie mi się mroczy...
SCENA JEDENASTA.
: LELJUSZ, ŻONA SGANARELA.
- ŻONA SGANARELA myśląc, ze jest sama:
- Łotr! Wydarł mi go! Spostrzegając Leljusza:
- Panie, co się panu dzieje?
- Cały pan pobladł; panie, pan mi tu zemdleje!
- LELJUSZ:
- Tak, nagle tak osłabłem, dziwny zawrót głowy...
- ŻONA SGANARELA:
- Jeszcze chwila, a pan się przewrócić gotowy.
- Proszę, wstąp pan do domu, nim słabość przeminie
- LELJUSZ:
- Najchętniej w tak łaskawej odpocznę gościnie.
SCENA DWUNASTA.
SGANAREL, KREWNY jego żony.
- KREWNY:
- Pojmuję troskę męża w sprawie tak drażliwej,
- Lecz w tym wypadku możeś nadto zapalczywy;
- I, choć wcale nie patrzę na tę rzecz łagodniej,
- Nie mogę się dopatrzeć dowodów jej zbrodni.
- To nie fraszki; więc, zanim pomówim o zdradzie,
- Trzeba rzecz na niezłomnym wprzód oprzeć przykładzie,
- SGANAREL:
- Niby, że trzeba palcem dotknąć rzeczy samej?