Ta strona została przepisana.
- SGANAREL:
- Widzę, że się mej doli żalisz sercem całem;
- Nie u wszystkich to samo współczucie spotkałem,
- I kiedym dziś u ludzi chciał szukać pociechy,
- Spotkały mnie przygryzki same, albo śmiechy.
- CELJA:
- Możnaż zwieść kogo w sposób równie niegodziwy?
- Możnaż wynaleźć karę za czyn tak zdradliwy?
- Czy może kto być godzien stąpać po tej ziemi,
- Splamiwszy się postępki równie haniebnemi?
- Czyż to jest rzecz możliwa?
- SGANAREL: Dla mnie najpewniejsza.
- CELJA:
- Zdrajco! zbrodniarzu! duszo od piekieł czarniejsza!
- SGANAREL: Zacna dusza!
- CELJA: Nie, piekło nie posiada same
- Kar, coby mogły pomścić tę haniebną plamę.
- SGANAREL:
- Oj, prawda! prawda!
- CELJA: Doznać tak ciężkiej obrazy
- Za samą dobroć, miłość, niewinność bez zmazy!
- SGANAREL wzdycha głośno:
- Och! och!
- CELJA: Za serce, które ni przewiną małą
- Nie zasłużyło na to, co je dziś spotkało!
- SGANAREL:
- To prawda.
- CELJA: Które nigdy... Lecz dość; nie pomieści
- Moje nieszczęsne serce tak strasznej boleści.
- SGANAREL:
- Niech się pani nie martwi tak, paniusiu złota,
- Tak mnie żałujesz, że mnie na nowo ochota
- Do płaczu bierze.
- CELJA: Nie myśl, że na tem przestanę,
- By żalami rozkrawiać serca swego ranę: