Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom II.djvu/76

Ta strona została przepisana.

Że przed niczem nie ugnie się w hardej swej dumie,
I jeśli, w swej omyłce, aż tyle ci dało
Znaków łaski, ach, której w art jesteś zbyt mało,
Potrafi ci okazać, wbrew potędze twojej,
Nienawiść, w którą odtąd na wieki się zbroi,
I dowieść ci, w zuchwałym łamiąc cię zapędzie,
Że nikczemnem nie było nigdy i nie będzie.
DON GARCJA:
Ach, zbłądziłem, wyznaję; bronić się nie silę:
O łaskę jeno, pani, do stóp twych się chylę;
Błagam cię o nią, w imię miłości tak czułej,
Jaką niczyje wdzięki serca nie okuły.
A Jeśli gniewu twego nic zmiękczyć nie zdoła,
Jeśli już przebaczenia niema dla mnie zgoła,
Jeśli nic miłość moja u ciebie nie wskóra,
Ani zgryzoty mojej straszliwa tortura,
Niechaj, kończąc dni moje, cios morderczej broni
Od zbyt smutnego losu mnie wreszcie uchroni.
Tak, nie sądź, iż, do gniewu dawszy ci przyczynę,
Mógłbym w niełasce twojej żyć bodaj godzinę.
Każda chwila, kąsając mnie żądłem zatrutem,
Serce moje udręcza straszliwym wyrzutem,
I tysiąc sępów, w sztuki szarpiących me ciało,
Przy tej boleści niczemby mi się wydało.
Rozkaż, pani, a ślepy posłuch znajdziesz we mnie;
Jeśli o przebaczenie błagam cię daremnie,
Ten miecz natychmiast, sztychem co nawskróś przenika,
W twoich oczach przeszyje serce nieszczęśnika;
Owo zdradzieckie serce, którego porywy
Obraziły łask twoich płomień dobrotliwy,
Zbyt szczęśliwe, gdy cios ten, kładąc kres katuszy,
Razem pamięć mej zbrodni zatrze w twojej duszy,
I jeśli, po mym zgonie, nie zostawi cienia
Na twej nikłej pamięci mego uwielbienia.
Oto łaska, o którą błaga serce owo.