Strona:Molier-Dzieła (tłum. Boy) tom II.djvu/79

Ta strona została przepisana.

DON LOPE: Ja, panie? Nic, tylko...
DON GARCJA:
Powiedz zatem swój sekret; bo, chociaż nie stoję...
DON LOPE:
Książe, nazbyt wyraźnie brzmiały słowa twoje;
I gdy przestrogi moje tracą posłuch chętny,
Wierzaj, panie, że odtąd nie będę natrętny.
DON GARCJA:
Nie, nie, żądam rzecz całą usłyszeć bez zwłoki.
DON LOPE:
Prawem dla mnie najświętszem są księcia wyroki.
Lecz to miejsce zwierzeniom tej treści nie sprzyja;
Mogłaby snadnie podejść nas ciekawość czyja..
Pójdźmy więc, bym rzecz całą przedstawił, a książe
Zagadkę w niej ukrytą sam sobie rozwiąże.