każdy ma swoje dziwactwa. Och, och! już drżę cały: na miłość boską, niech mnie pan nie przeraża.
CZARODZIEJ: Losów wyroki surowe,
Głos oddawna wszelakim Demonom zabrały,
Ale, przez znaków swych jasną wymową,
Los twój ci obwieszczą cały.
Sganarel zapytuje ich; odpowiadają na migi i wychodzą, pokazując na głowie rogi.
Sganarel, przerażony tą wróżbą, chce się zrzucić z umowy wobec przyszłego teścia. Ten, wysłuchawszy, oznajmia, iż nie ma mu nic do powiedzenia i że niebawem prześle mu odpowiedź.
Odpowiedzią tą jest słodziutki rębajło, jego syn, który podchodzi nader uprzejmie i zaprasza Sganarela aby skrzyżował z nim szpadę. Ponieważ Sganarel odmawia, poczyna go okładać kijem, ciągle z miną najuprzejmiejszą pod słońcem; kije te powodują iż Sganarel zgadza się zaślubić pannę.
Sganarel podaje pannie rękę.
Imć Geronimo przybywa, aby się weselić wraz