skich w kwocie 352,000 mk. W księstwie Poznańskiem, jak wiadomo, istnieją osobni komisarze obwodowi. Gdzie indziej urząd policyjny sprawowany bywa przez obywateli honorowo. Dla nas na ten cel wyrzuca się 682,100 mk. W etacie rolnictwa jako zapomogi na cele rolnictwa i leśnictwa figuruje 1 i jedna czwarta miliona marek i to dla wschodniej części monarchii. Dotychczas nie słyszeliśmy, aby kto z Polaków był skorzystał z tego funduszu. Na cele kolonizacyi wewnętrznej wyznaczono znowu milion marek. Nie słyszeliśmy nigdy, aby z tego funduszu i chłopa polskiego osiedlono. Dodatki kresowe dla nauczycieli z Księstwa Poznańskiego i Prus Królewskich wynoszą znowu 1,830,000 mk., jako nagrody za popieranie szkolnictwa niemieckiego na ziemiach polskich dla nauczycieli 780,000 mk. Znamy się doskonale na tem popieraniu szkoły niemieckiej. Przypominam rozprawy z lat poprzednich dla podkreślenia właściwego znaczenia tych funduszów. Na akademię w Poznaniu żąda się znowu 151,000 mk. Wiedza polska z tej instytucji jest wykluczona. Założenie akademii uzasadniano swego czasu popieraniem niemczyzny. Na budowanie probostw niemieckich na ziemiach polskich wyznaczono znowu 200,000 mk. W etacie kolei mamy dodatków okresowych na 1,634,900 mk., wprawdzie ukrytych w innym ogólniejszym tytule. W tym samym etacie jest 145,000 mk. na zapomogi na wychowanie dzieci dla urzędników kolejowych na ziemiach polskich. Na budowanie pomieszkań dla urzędników kolejowych na ziemiach polskich przeznaczono znowu 100,000 mk. A jest rodzaj kolonizacyi niemieckiej u nas, na który z biegiem czasu wydano około 15 milionów mk. Ogółem więc etat przewiduje blizko 17 milionów mk. na cele antypolskie.
MP. W ubiegłych latach wojennych zadowoliliśmy się krótkimi protestami przeciw wrogim nam pozycyom w etacie. Nasze życzenia i skargi przedstawialiśmy przy zamkniętych drzwiach w komisyi budżetowej; ale dwa i półletnie doświadczenia z jednej strony, a z drugiej strony ilustracya dana nam dn. 20 listopada roku ub. podczas rozpraw nad wnioskiem pp. Heydebrandta, bar. Zedlitza, dr. Friedberga i towarzyszy, ilustracya dana nam przez rząd i blok partyi antypolskich do zapowiedzi rozważenia sobie nowej oryentacyi po wojnie zmusiły nas tym razem do odezwania się obszerniejszego i wyraźniejszego. Przypominam tylko wywody ówczesne przedstawiciela rządu. Wśród najhuczniejszych oklasków bloku, wrogiego Polakom, przedstawiciel rządu nazwał dotychczasową sztukę rządzenia na ziemiach polskich „historycznemi zadaniami państwa“. Czy więc dotychczasowa polityka polska i nadal ma być prowadzona, jeśli dotychczasowa polityka jest historycznem zadaniem państwa? Dzielnice polskie nazwał „granicą wschodnią, doprowadzoną do wysokiego rozkwitu i wysokiej kultury długoletnią i żyzną pracą“. O jakiejś pracy około naszej kultury i naszego rozkwitu nie może być mowy. (Wielka prawda! u Polaków). My w naszych dzielnicach nie mamy dotąd możności swobodnego narodowego i kulturalnego rozwoju.
Pan minister spraw wewnętrznych w dalszym ciągu powiedział: „Swym zadaniom narodowym na wschodzie państwo pruskie i w przyszłości pozostanie wierne“. Nie znaczy to, że dotychczasowa polityka ma być w dalszym ciągu uprawiana? Dalej pan minister wtedy powiedział: „Tradycyjne, dotychczas spełniane zadania Prus w prowincyach wschodnich istnieć będą nadal w blizkiej i dalekiej przyszłości. Ochrona i utrzymanie niemieckości, niemieckiego życia i jego istoty pozostają nadal naszem zadaniem, tam gdzie Polacy i Niemcy żyją razem. Zadania państwa pruskiego, które spełnia dla narodu niemieckiego, kultury niemieckiej i ducha niemieckiego, pozostają nadal. Dzieło kultury, stworzone przez Prusy dla Niemiec w naszych prowincyach wschodnich jest dobrem niemieckiem wartości
niezrównanej. Będziemy je pielęgnować i popierać, aby było trwałem“. (Bardzo słusznie! u nar. lib.).
MP. Program ten wrogi Polakom blok kwitował najgorętszymi oklaskami. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków), (Bardzo słusznie! u nar. lib.). Czego ten blok żądał dla przyszłości w dziedzinie polityki antypolskiej, wynikało jasno z jego wniosku. Odpowiedź zastępcy rządu państwowego więc może być tylko tłumaczona w ten sposób, że zadawalała w pełni żądania tego wrogiego nam bloku na przyszłość, dalszego prowadzenia polityki antypolskiej. (Słuchajcie, słuchajcie! u Polaków). Zdania z mowy zastępcy rządu, tu przezemnie przytoczone, nie są dla nas żadną nowością. Te same słowa i te same zwroty słyszeliśmy przy uzasadnianiu każdej ustawy antypolskiej, przy uzasadnieniu każdej pozycyi antypolskiej, w etacie zaczepionej przez nas. Długoletnie doświadczenie uczy nas, co sądzić mamy o tych zwrotach o ochronie rzekomo uciśnionej i zagrożonej niemczyzny.
MP. Czyż można się dziwić, że przy tej sposobności wnioskodawcy śmieli mówić o po polsku mówiących Prusakach, przeciwko czemu musieliśmy energicznie protestować. Przez użycie tego wyrazu odmawialiście nam Panowie prawa do przynależności narodowej i kulturalnej, do narodu polskiego. (Okrzyki). Prusakami w myśl prawa państwowego jesteśmy naturalnie, ale to co innego. My jesteśmy Polakami, ale nie Prusakami po polsku mówiącymi. (Wielka prawda! u Polaków). Czy wy kiedykolwiek mówicie o Austryakach po niemiecku mówiących, o Węgrach, o Rosyanach po niemiecku mówiących? Nie, mówicie zawsze o Niemcach austryackich, węgierskich, rosyjskich. (Bardzo słusznie! u Polaków). Jakżeż śmiecie nas nazywać po polsku mówiącymi Prusakami? (Bardzo dobrze! u Polaków). Różnicę tę powinniście rozumieć, i nie możecie się dziwić, że przeciwko takim nazwom podnosimy żywy protest. Rzecz ta ma dla nas znaczenie zasadnicze. (Bardzo ożywione oklaski u Polaków).
Ale teraz zapytajmy się, co zastępca rządu podczas owej dyskusyi powiedział dobrego dla nas? Nasamprzód przypomniał pan minister swą dwukrotną obietnicę daną w komisyi budżet. w plenum o rozważeniu po wojnie nowej oryentacyi. Potem stwierdził, że podczas tej wojny nastąpiło zbliżenie Polaków i Niemców i powiedział w dalszym ciągu; „To jest prawdą i ma być prawdą, a prawda ta miała także swe znaczenie, gdy po wojnie ustawodawstwo i administracye, dotyczące obywateli pruskich polskiej narodowości poddane zostaną badaniu. MP. Przyszłe uchwały rządu państwa dyktowane będą życzliwością dla ludności polskiej“.
MP. Na tem kończy się to, co miał nam do powiedzenia p. minister. Niesłychanie mało w porównaniu do obszernych i energicznych wywodów p. ministra na rzecz tych partyi, które nas zwalczają. Te jego wywody mają charakter programu na przyszłość, określają jaknajściślej przyszłe stanowisko rządu do nas. Dla nas miał pan minister tylko ogólnikowe obietnice i zapowiedź życzliwości. MP. Możecie mi wierzyć, że ludność polska te oświadczenia rządu w odpowiedni sposób też oceniła i powiadam to jeszcze raz szczerze, że u nas panuje jak największa nieufność do tych wiecznych obietnic rządowych rozważania nowej oryentacyi po wojnie. (Wielka prawda! u Polaków). My żądamy czynów, czynów, do których mamy prawo, według prawa Boskiego, według prawa przyrodzonego, szczególnie też po tych strasznych ofiarach, które ludność nasza ponosić musi. Protestujemy jak najuroczyściej przeciw dalszemu uciemiężaniu naszej narodowości. Żądamy możności swobodnego kulturalnego i narodowego rozwoju, który nie jest bynajmniej w sprzeczności z prawami tego państwa i interesami narodu niemieckiego. (Bardzo słusznie! u Polaków).
MP. W imię wolności i obrony praw narodów prowadzi się tą najstraszniejszą ze wszystkich wojen. Bezgraniczne ofiary życia i mienia, niezmierny smutek i bezdenne nieszczęście, w którem pogrążyła ta wojna Europę, muszą wydać przynajmniej ten plon, jeśli nie ufamy w Boga, w dobry geniusz ludzkości i w siły ich obowiązującem jest przykazanie Boskie: Miłuj bliźniego, jak siebie samego. Wzajemny szacunek, nietykalność praw narodów, ochronę mniejszości narodowych wojna ta przynieść nam musi w plonie. A my mamy zwątpić o ludzkości, że i narody znają, że i dla nas zabłyśnie szczęśliwsza gwiazda. (Żywe okl. u Pol.).
Strona:Mowa posła Korfantego wygłoszona dnia 19 stycznia 1917.djvu/3
Ta strona została uwierzytelniona.