Strona:My czy oni na Szląsku Polskim.djvu/031

Ta strona została uwierzytelniona.

potrzeba być przyodzianym w jeden uniform, i stać przy jednej chorągwi.
Zatem ze stanowiska katolickiego, niema żadnych obaw, i bynajmniej dobro sprawy katolickiej nie wymaga, abyśmy na Szląsku polskim przy Centrum pozostali. Jako katolicy stać będziemy przy niem, gdy będzie chodzić o zarówno nam wszystkim drogie interesa wspólnego Kościoła, ale jako Polacy zwalczać go nie przestaniemy, gdyby zarażone szowinizmem prusactwa, chciało, jak to już tu i owdzie katolicy niemieccy usiłowali, powolnie germanizować nas przez Kościół.
Tyle o sprawie katolickiej, przechodzimy teraz do sprawy polskiej na Górnym Szląsku.
Odezwa powiada, że Centrum jest jedyną partyą, która Polaków zawsze broniła.
To: zawsze, możnaby zastąpić, chcąc nie być z prawdą w rozterce, zgodniejszym z rzeczywistością wyrazem: czasami.
Kiedy Bismark, upojony szczęśliwemi zwycięztwami, stał u szczytu ziemskiej chwały i rękawicę hardo rzucił Kościołowi, Centrum istotnie szło z nami ręka w rękę, ujmowało się za każdą nam wyrządzoną przez nieubłaganego naszego wroga krzywdą.
Ale Centrum potrzebowało nas wtedy, zwalcza-