Strona:My czy oni na Szląsku Polskim.djvu/040

Ta strona została uwierzytelniona.

Szląsku, świadom jak gdyby słów słynnego przywódcy katolików irlandzkich, Parnella, że »bierze się religję z Rzymu, ale nie politykę«, wbrew ich woli i nie zważając na ich agitacyę przeprowadził w Opolskiem wybór Szmuli do Berlina. Autor odezwy nie powiada, i my też wcale o tem nie wiemy, aby skutkiem tego został narażony na jaki w swoich dobrach duchowych, czy też ziemskich, szwank.
A pracodawcy niemieccy? Ci dają na Szląsku ludowi polskiemu chleb, ale nie dawać go nie mogą dla tej samej przyczyny, dla jakiej z powodu braku paliwa, żadna na świecie maszyna funkcyonować nie jest w stanie. Przypomnijmy sobie, jak gorliwie starali się najzacieklejsi szowiniści pruscy, prowadzący wielkie gospodarstwa w Poznańskiem i Prusach Zachodnich, o zniesienie zakazu, niedozwalającego robotnikom z Królestwa przekraczania dla zajęć w polu granicy, a pojmiemy tę elementarną prawdę, że popyt na pracę ludzką zależny jest od praw, których nie uznawać ten tylko może, kto jest wrogiem własnej kieszeni. A Prusak trąbiący w surmę największego nawet patryotyzmu, o sobie nie zapomina nigdy, dowodem chociażby taki typowy ich wszystkich przedstawiciel Bismark, który na kierowaniu sprawami