Strona:My czy oni na Szląsku Polskim.djvu/047

Ta strona została uwierzytelniona.

niedawno aresztowany i obecnie znajduje się w więzieniu.
Otóż, gdy się samemu po burzliwem morzu spraw publicznych sterowało lata długie tak przezornie i lękliwie, że się uniknęło niebezpiecznych raf i mielizn, nie godzi się w działalności tych, którzy płynąc naprzód całą siłą pary, doznali bolesnych wstrząśnień i uszkodzeń, — dlatego tylko, że krzyżuje ona nasze plany, dopatrywać się poziomej prywaty.
Nieprzyjaciel jest silny i jednolity, bije taranem w mur największych naszych skarbów z zaciekłością bezprzykładną w nowoczesnych dziejach, nie sprawiajmy mu więc uciechy z domowych poswarków, przechodzących granice polemicznej przyzwoitości i rycerskości.
A wtedy stawiając dobro publiczne ponad własne interesa i ambicye, wolni od chwiejności i urojonych obaw, pełni wiary w niespożytą siłę szląskiego ludu, odeprzemy jego ciosy, i w prastarej słowiańskiej dzielnicy, gdzie, powtarzamy, cudem prawie przechowała się dotąd polskość, ochronimy go już na zawsze od wynarodowienia.
Bo jak słusznie powiedział umiłowany wieszcz tego ludu, niezapomniany ks. Damroth, w chwili gdy szerokie warstwy społeczne ogarniała rozpacz,