swoje znaczenie łącznika z Rzymem. Przy słabych jeszcze węzłach wewnętrznych, węzły czysto zewnętrzne odgrywały tu dużą rolę. Język ten dawał duchowieństwu dostęp do literatury teologicznej, kościelnej wogóle i dopływ nowych idej. Był on również czemś żywem i dla społeczeństwa w czasach, kiedy znajomość łaciny była upowszechnioną w warstwie ziemiańskiej, ta zaś stanowiła naród. Język ten otwierał zarazem dostęp do literatury starożytnej, poza którą jeszcze w wieku XV, nawet XVI, niewiele w Europie było do czytania. Był on wreszcie językiem międzynarodowym nauki, dyplomacji, nawet językiem towarzyskim, jak dziś francuski i angielski.
Wszystkie te względy dziś już nie istnieją. Dla zwartej masy narodu język łaciński jest niezrozumiałym, wyjąwszy grono filologów. Wzgląd najpoważniejszy, troska o utrzymanie jedności z Kościołem zachodnim, przestaje odgrywać rolę tak poważną jak dawniej; na miejsce bowiem łącznika zewnętrznego wytworzył się już w narodzie związek wewnętrzny z Kościołem zachodnim, organiczny i organizacyjny, powinowactwo długich przeżyć i wspólnej kultury, Niema obaw o chęć bytowania w oderwaniu, o ruchy protestu, dążenia takie nie leżą w duchu czasu. (Łączność, ale i samodzielność w stosunku do Rzymu, to hasło dzisiejsze). Pozostają jedynie względy na jednolitość (wygodną) liturgji i na miłą dla duchowieństwa kościelną tradycję.
Strona:Na Sobór Watykański.djvu/116
Ta strona została przepisana.