Strona:Na Sobór Watykański.djvu/120

Ta strona została przepisana.

języka religijnego. Zubożyła ona i jego obrzędową melodję. Lepsza dola była udziałem Rusi; tam cała obrzędowość jest rozmową między kapłanem a chórem. U nas chór, jako łaciński, wykluczał lud ze swego grona. Śpiewy gregorjańskie istniały tylko przy kapitułach i po zakonach, wszędzie indziej zaś śpiew zastąpiony był przez organy i nieforemne ludowe unisono. A jednak śpiew ludzki ćwiczony jest najszlachetniejszym i najwymowniejszym instrumentem, którego nic nie zastąpi.
Przypomnijmy sobie po drodze, że w początkach było inaczej, że w dziewiątym wieku znajdujemy na obszarach polskiej ziemi Kościół słowiański jeszcze przed chrztem Mieszka. Kronikarze mówią nam wyraźnie o założonym w 949 r. na Kleparzu (dziś przedmieście Krakowa) Kościele św. Krzyża z językiem słowiańskim. Kolegjum benedyktynów słowiańskich, ustanowione przez Jadwigę, istnieje jeszcze za Długosza, a więc pod koniec XV wieku. Długosz „często się tam udawał dla przysłuchiwania się pięknym śpiewom w języku narodowym“. Wapowski, historyk z XVI wieku, pisze: „Narodowe nabożeństwo niedawno zatraciło się u nas, a niewątpliwe jest, że w jednem miejscu odprawiało się ono do początku XVI wieku.“ Antykwarjusze dawniejsi, ks. Siarczyński, ks. Juszyński, potwierdzają tę opinję na podstawie źródeł i ksiąg liturgicznych, które mieli w rękach, Juszyński zapewnia, że do r. 1500 były w użyciu brewjarze polskie, twierdzi również,