tomstwa. Mężczyzna zaś tylko zyska na zdrowiu, gdy przyzwyczai się okiełznywać swoją wolą fizyczne popędy dla zdrowia żony i dziecka.
Umiarkowanie w życiu płciowem sprzyja rozwojowi sił ducha i ciała, zmierzając do udoskonalenia rasy (i jednostki. — Przyp, mój). Najlepiej wychowanym jest ten, kto od lat młodzieńczych ćwiczył ciało swoje w posłuszeństwie woli silnej, kierowanej sumieniem.
Życiosiewna zdolność mężczyzny powinna być dla niego skarbem, drogo cenionym i oszczędnie wydatkowanym tylko w jasnym, świadomym celu mnożenia swego gatunku. Wtedy dzieci nie będą owocami przypadku, lecz zobopólnego upragnienia w momencie najlepszego stanu ich ducha i ciała.
Nie ulega wątpliwości, że obecny tryb życia mężczyzny — wyklucza wstrzemięźliwość płciową. Odurzając się tytoniem, pobudzając trunkami, przebywając długo bez ruchu w rozgrzanem powietrzu biur, kawiarni i knajp, czytając książki erotyczne (patrząc na „nagie“ stroje kobiece. — Przyp. mój) muszą podnieconymi być stale. Rozigrane zmysły znajdują się w ciągłym niepokoju gorączkowym, z czego fałszywie mężczyźni wnioskują, że ich zdrowie wymaga częstego zaspakajania zmysłów i bez tego cierpi. Przy higjenicznych warunkach życia abstynencja płciowa nie może szkodzić zdrowiu...
Strona:Na Sobór Watykański.djvu/156
Ta strona została przepisana.