Jakąż więc rolę ma spełnić mąż w oczekiwaniu potomka według praw natury?
Tylko to, co wypływa z jego serca i duszy: niech otoczy serdeczną troskliwością przyszłą matkę swego dziecka — niech oszczędza jej zdrowie i siły, na ową chwilę największego ich zapotrzebowania, niech dodaje jej otuchy i energji w tym przełomie jej życia, niech myśli o zabezpieczeniu jak najlepszem bytu dla całej rodziny. Nie jest godnym miana ojca ten, który nie chce nic z siebie poświęcić dla dobra swe go dziecka.“ (Str. 61—62, 97).
Kościół w swoich prawach etycznych nie powinien stać niżej od zasad lekarskich. A ze wstydem przyznać trzeba, że forytując „posłuszeństwo małżeńskie“ i do godności przysięgi je wynosząc, do wyżyn prawa — rozwiązuje cugle mężczyźnie, poniewiera kobietę. Wobec tego powinien Kościół skreślić w przysiędze ślubnej ten upadlający kobietę dodatek.
Strona:Na Sobór Watykański.djvu/157
Ta strona została przepisana.