Strona:Na Sobór Watykański.djvu/56

Ta strona została przepisana.

w wielu krajach do tego, że katolickiego, znośnego w formie, wydania Biblji ze świecą szukać trzeba i może się go nie znajdzie. Aż dopiero Bóg czy djabeł musiał wkroczyć, stwarzając protestanckie Towarzystwa biblijne, które zdaje się ani jednej, historycznie uczciwej Biblji dotąd nie wydały, i Badaczy Pisma św., którzy nawet sny rozumowej maligny gotowi są podać za prawdę od Boga natchnioną. Oni dopiero mieli przypomnieć Kościołowi i nauczającemu i nauczanemu obowiązek znajomości, badania Pisma św. — Ale czy ze skutkiem?
Opis drugiego szablonu wyjmuję z jednej publikacji katolickiej wraz z krytyką, która i nasz temat rozświetla.
„Każdy naród ma swoje charakterystyczne piętno, które najpełniejszy wyraz znajduje w architekturze, jako sztuce nawskroś państwowej, społecznej. Na owo charakterystyczne znamię danej architektury składa się przeto i kultura i zwyczaje danego narodu, jego upodobania artystyczne, przeżycia historyczne i religijne, nawet materjał i klimat kraju.
Dlatego też uważamy za grubą pomyłkę pod względem artystycznym importować do Chin romański czy gotycki styl, który samorzutnie wyrósł na gruncie europejskim, w zupełnej zgodzie z naszą umysłowością. W Chinach style te są kwiatem sztucznym, językiem martwym. Wspaniale harmonizują z krajobrazem północnej Europy iglice świątyń gotyckich, rozumiem użyteczność ich spadzistych dachów,