Strona:Na Sobór Watykański.djvu/73

Ta strona została przepisana.

pod obrady, kwestję podstawową katolicyzmu i wiary objawionej: dogmat Swego Bóstwa.
„A przyszedł Jezus w strony Cezarei Filipowej i pytał uczniów swoich mówiąc: „Kim mienią być ludzie Syna Człowieczego?“
I otwarła się najswobodniejsza dyskusja na temat. Uczniowie pominęli tylko „błahostkowe“ zdanie faryzejskie, że „Chrystus to Belzebub, obżerca i pijanica“. Zresztą wymieniają wszelkie inne.
„A oni rzekli: Jedni Janem Chrzcicielem, a drudzy Eljaszem, a inni Jeremjaszem, albo jednym z proroków. Rzekł im Jezus: A wy kim mię być powiadacie? I rzekł Szymon Piotr: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. I rzekł mu Jezus: Błogosławionyś, Szymonie synu Jana, bo ciało i krew nie objawiły tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiosach.“ (Mt. 16)
Po odbytej dyskusji jest więc i nieomylna decyzja dogmatyczna. Ale szkoda ogromna, że brak tam jednej podstawowej rzeczy, i że ją sam Chrystus przeoczył! Niema uprzedniej cenzury zdań głosujących apostołów! To całkiem nie w duchu nowego kodeksu! Bo on, wprowadziwszy już uprzednią cenzurę wniosków, zapewne pójdzie dalej z postępem czasu i wprowadzi także censuram praeviam discussionis, uprzednią cenzurę tego, co ojcom wolno będzie powiedzieć w dyskusji nad wnioskami. Wówczas postęp w kierunku dogmatycznym Kościoła będzie zaiste szalony!...