Gdy jednak i ten środek okaże się bezskutecznym, inkwizytor posyła do oskarżonego jakiegoś nawróconego heretyka, który udaje, że należy jeszcze do sekty heretyckiej i stara się pozyskać zaufanie uwięzionego. Gdy się to już stanie, przybywa ów nawrócony późnym wieczorem do więzienia oskarżonego o herezję, przeciąga rozmowę z nim, a udając, że już jest zapóźno na powrót, pozostaje tam przez całą noc. Następnie w zręcznej rozmowie doprowadza oskarżonego do wyznania swego przestępstwa. Tymczasem pod drzwiami z polecenia inkwizytora podsłuchuje parę osób, wśród których powinien znajdować się notarjusz, zapisujący słowa uwięzionego“.
Dla wydobycia przyznania się do winy instrukcje papieskie nakładają na inkwizytora obowiązek użycia tortur względem oskarżonego o herezję. „Gdy oskarżony zaprzecza swej winy, a nie udało się go przekonać, że jest heretykiem, powstaje konieczność zastosowania tortur.“
„Tortury żadną miarą nie są przeciwne dobroci i łagodności Kościoła, gdy oznaki winy oskarżonego są jasne i nie dające się zaprzeczyć. Kto postawiony, jako kacerz przed sądem miesza się w zeznaniach, i przeczy oskarżeniu w głównych punktach, ma być wzięty na tortury. Kogo głos opinji wskaże jako kacerza, a znajdzie się przeciwko niemu choćby tylko jeden świadek, również ma być wzięty na tortury.
Oskarżonego wprowadza się do izby tortur,
Strona:Na Sobór Watykański.djvu/79
Ta strona została przepisana.