dny ojciec, nie należy okazywać ci miłosierdzia. Wzywam cię jeszcze raz, abyś wyznała i t. d....
— Nie mam nic do powiedzenia.
Teraz rozkazuje czcig. ojciec rozebrać ją i związać powrozami. Podczas tego mówi: Ostrzegam cię, że tortury te nie mają żadnego związku z poczynionemi już zeznaniami. Za tamte odcierpisz przepisaną karę. Chcemy tylko, abyś nam powiedziała prawdę.
(Odpowiedź jej ma być zapisana.)
Potem czcig. ojciec daje rozkaz, aby oskarżoną przymocowaną nago do powroza wyciągnąć w górę i wzywa wiszącą do przyznania się. Ale ona albo krzyczy: O mój Boże, to straszne! Umieram... albo milczy. W wypadku milczenia czcig. ojciec każe wprawić w ruch powróz. Ona krzyczy znowu: O mój Boże! Święta Panno przyjdź mi z pomocą! Święty Franciszku! Litości, litości! — Gdy oskarżona wisiała już czas jakiś w górze (czas należy oznaczyć) czcig. ojciec daje rozkaz spuszczenia jej na dół. Może jej oznajmić, że spuszczono ją, aby torturować dalej — to już zależy od uznania czcig. ojca. Następnie naciąga się oskarżonej członki i prowadzi się ją z powrotem do więzienia.
Nazajutrz wprowadza się ją znowu do izby tortur. Czcig. ojciec mówi do niej: Ponieważ nie zadowoliły nas twoje odpowiedzi i ponieważ mimo tylu poszlak i zeznań świadków nie chcesz przyznać się do winy, postanowiliśmy nanowo torturować cię, ale tym razem boleśniej. Dlatego radzę ci powiedzieć nam i i. d...