Strona:Na Sobór Watykański.djvu/93

Ta strona została przepisana.

dzić rozumnie interesami ogółu powinien się postarać o rozum na miarę ogółu. Cłioćby nawet Chrystus i pierwotny Kościół nie pozostawił pod tym względem żadnego wzoru. To postulat czystego rozumu. A wiara rozumną być musi. „Rationabile obsequium vestrum“.
Jak zaś opłakane skutki pociąga za sobą ten system autokratyzmu ze strony władzy, nie silę się nawet opisywać. Zwrócę tylko uwagę na, „bolesne“ okresy w życiu Kościoła. Cobyśmy powiedzieli o lekarzu, który zawezwany do łoża chorego, nie zatroszczy się o diagnozę, o wypytanie pacjenta, co mu dolega, tylko z góry, według swego uznania zapisuje lekarstwo. Lekarze „wszechsciencyj lekarskich“ do tego są bardzo skłonni. I do tego samego mocno skłonił się Rzym.
Lepiej było Piotrowi zostać w Jerozolimie, lub w Antiochji, gdzie mu Paweł, ten wczorajszy faryzeusz, „in faciem restitit“, a nie przenosić stolicy do Rzymu zarażonego autokratyzmem „boskich“ Cezarów. Zarażać się począł od nich i zaraził. Niech go Bóg zachowa od paraliżu w tym stanie, bo on, jak on, ale biedny będzie, strasznie biedny Kościół.
Choć jeden tylko, gorzki owoc rozpatrzę, bo wszystkim nie zdołam poświęcić uwagi należnej.
Gdzie pręgierz prawny jest pręgierzem „władzę mającym“ i o zdanie nie pyta, tam z góry można suponować, że miażdżenie jest na porządku dziennym. Pręgierz taki najpierw