Strona:Na Szląsku polskim.djvu/068

Ta strona została skorygowana.

w których około 2000 robotników, produkuje rok rocznie dwa miliony centnarów stali i innych wyrobów żelaznych. Ztąd też miasto samo ma charakter wielkiej osady hutniczej, a wieczorem przedstawia prawdziwie majestatyczny widok, zapalone bowiem ogniska we wszystkich hutach i obłoki gęstego dymu unoszącego się nad wszystkiemi, nadają mu niezwykły charakter. Nigdy też nie zapomnę wrażenia, jakiego doznałem lat temu dziesięć, wjeżdżając późnym wieczorem bryczką do tego miasta z Karolem Miarką. Zdawało mi się, że wjeżdżam do morza ognia, lub lepiej, że wstępuję w otchłanie piekielne, wpośród których uwijały się tysiące czarnych jak potępieńcy pracowników płomieni. Zaiste, kto czegoś podobnego w życiu nie widział, ten wystawić sobie nawet tego nie może i sądzę, że sam Dante nawet, wstępując w bramy nieszczęsnej krainy, gdzie »niema nadziei«, potęgą niezwykłej wyobraźni swojej, stworzyć musiał sobie przybliżony zaledwie do tego widok.
Zawitawszy ponownie obecnie po dziesięciu latach do Królewskiej Huty, zaszedłem przedewszystkiem z nieodstępnym moim towarzyszem p. Koraszewskim, do członka miejscowego Kółka p. S. Przyjęci bardzo serdecznie, zaimprowizowaliśmy wieczorne zgromadzenie ze śpiewami, wypadało więc zająć się bezzwłocznie, ile że godzina była dość późna, zebraniem jak największej liczby wiarusów. Rozesłaliśmy więc telegramy do paru