Opuściwszy plebanię udaliśmy się do redakcyi »Gwiazdy Piekarskiej«. Gwiazdę tę faktycznie wydają panowie Świder i Czerniejewski. Obaj naturalnie Polacy, ale gdyby kto z pisowni nazwiska pierwszego, sądził o jego narodowości, wziąłby go niezawodnie za Niemca. Wyobraźcie sobie bowiem, że będąc Polakiem i wydawcą pisma polskiego, nie podpisuje się on jak Bóg przykazał: Świder, ale z niemiecka »Schwider«. Dziwić się trzeba, że nie wstydzi się dziwoląga, jakiego z osobą swoją połączył.
Pan Schwider jest jeszcze młodym człowiekiem. Zaszedłszy do niego, zacząłem z nim rozmowę o piśmie, które wydaje, zwracając jego uwagę na to, że tak mało jest ono narodowem, że tak ostrożnie traktuje kwestye drażliwe na Szląsku Górnym. Rzeczywiście tak jest, »Gwiazda Piekarska« bowiem, podobnie jak »Opiekun Katolicki« ks. Przyniczyńskiego, tyle tylko ma wspólnego z polskością w tej prowincyi, że podobnie jak »Katolik« i »Nowiny Raciborskie« pisana jest po polsku.
Pan Schwider wziął do serca ten zarzut i celem przekonania mnie, że i jego »Gwiazda« głos stanowczy czasami w kwestyach drażliwych podnosi, pokazał mi Nr. 1 swego pisma z r. 1888, którego wstępny artykuł, rzeczywiście był niejakiem jego usprawiedliwieniem.
Strona:Na Szląsku polskim.djvu/075
Ta strona została skorygowana.