Niestety, tak energiczne artykuły, należą w »Gwiaździe Piekarskiej« do prawdziwych rzadkości, ale mam nadzieję, że rzadkością w przyszłości być przestaną, z wielką bowiem elokwencyą starałem się przekonać pana »Schwidra«, że owijanie rzeczy w bawełnę, więcej szkody, niż pożytku przynosi, i że lud prędzej później, na farbowanych lisach się pozna.
Zwiedziwszy niewielką drukarnię »Gwiazdy« i przerzuciwszy humorystyczne książeczkowe wydawnictwa tego pisma, opuściłem redakcyę, spoglądając z pewnym żalem na tego młodego człowieka, któremu w naiwności ducha pewno się zdaje, że podpisując się: »Schwider« a nie »Świder«, głową przerasta ten poczciwy lud, którego jest dzieckiem i który mu daje środki do życia.
Prawdziwą klęską Górnego Szląska, jest brak na nim polskiej intelligencyi. Skutkiem nacisku z góry i przeniewierstwa, szlachta szląska zniem-