Strona:Na Szląsku polskim.djvu/078

Ta strona została skorygowana.

czyła się doszczętnie i choć spotykamy w tej prowincyi dotąd nazwiska, przypominające historyczne polskie rody, nazwiska te już niestety wymawiane są niepolskiemi usty. Zdawałoby się jednak, że gdy szlachta tej prowincyi odpadła od pnia słowiańskiego i odstąpiła narodowej chorągwi, to wszystko, co przez naukę wyniesie się do góry z ludu, powracać przecież do ludu powinno. Tak jednak niestety nie jest, i jeżeli szkoła elementarna pruska, nie zdołała dotąd (i nie zdoła zapewne nigdy) zagłuszyć w dzieciach poczucia narodowego, — szkoły średnie w rękach rządu dzielnym są orężem przeciwko polskości, i powoli ale skutecznie ścierają z tych, którzy przez nie przechodzą, jego rodzimą, słowiańską barwę. Ale na szkołach średnich, kończy się destrukcyjny wpływ Prusaków. W uniwersytetach, a zwłaszcza też w uniwersytecie we Wrocławiu, młodzież ta znowu przypomina sobie, że jest polską i zawraca pod sztandar krajowy. Tylko, że gdy przez uniwersytet, mało Górno-Szlązaków przechodzi, a cała intelligencya górno-szląska, rekrutuje się prawie wyłącznie z tych, którzy szkoły średnie ukończyli, przeto też z małemi wyjątkami, cała intelligencya tej prowincyi jest niemiecka i jako taka, przestaje zbawiennie oddziaływać na lud, którego krwi jest krwią i kości kością.
Ale nie wszyscy nawet z pomiędzy tych, którzy wyższe nauki odbierają, przyznają się w następstwie otwarcie do narodowości polskiej. Sto-