tyczność, że twórczość literacka szła podówczas w posługę spraw publicznych, wtórowała wielkim wydarzeniom, podnosiła głos nauki, przestrogi lub otuchy. Treny nie spełniały tych postulatów — stąd ich niepopularność. R. Plenkiewicz podkreśla błahość tematu:[1] „W czasach, gdy tylu mężów znakomitych, tylu ojców rodzin i młodzieńców rokujących najpiękniejsze nadzieje kładło głowy na polu walki orężnej, co mogła znaczyć śmierć trzydziestomiesięcznej dziewczynki, z której ten jeden kiedyś mógł być dla kraju pożytek, żeby dziatki rodziła?... Ogół więc nie rozumiał niemęskiego żalu poety“.
Oba sądy powyższe, usprawiedliwiające niejako krytykę XVI w., bardzo są pokrewne, choć pierwszy szuka jej przyczyn w typie utworu wogóle, drugi zaś w samej treści. Stanowisko to jest w pewnej cząstce słuszne, ocenia jednak Treny, a wraz z niemi poezję „złotego wieku“, zbyt jednostronnie i nie wyczerpuje wszystkich zarzutów, które w owe czasy podnieść się mogły przeciw poematowi o Urszulce. W ten sposób przecie potępilibyśmy w czambuł całą poezję, która równie błahą pochlubić się mogła treścią i nie miała walorów nauczających, lecz mimo to cieszyła się znaczną popularnością, a co więcej, pozostawiła nam pełen życia i barwy obraz minionej epoki. Przytem, jeśli o dydaktyzm chodzi, Treny zawierają go sporo, więcej nawet niż względy artystyczne wymagały. Czytelnicy, którzy wybaczyli Kochanowskiemu przemożne władanie miłości w Pieśniach i Elegjach, pustotę i żart czasem zbyt dosadny we Fraszkach, polskich i łacińskich — pewnie nie sarkaliby zbytnio przeciw Trenom, nad któremi unosi się przecie majestat śmierci. Uwaga o niedojrzałym, niegodnym pamięci wieku Urszulki również w części tylko zadowala. Bezwątpienia poezja polska XVI w. nie zajmowała się dzieckiem, o ile nie było ono dzieckiem monarszem (wyjątkowo magnackiem, por. w ks. II Fraszek: „Małemu wielkiej nadzieje Radziwiłłowi“), gdyż wtedy musiał je sławić panegiryk dworski; ale czyż nie znajdujemy tematów
- ↑ Plenkiewicz R., Jan Kochanowski, jego ród, życie i dzieła (Wydanie pomnikowe, t. IV, Warszawa 1896, str. 611).