bodnie przenoszono do poematów obszerniejszych. Sprawdzenie zresztą tej lapidarności niezmiernie bywa trudne, chyba że ustalimy niezbicie, iż zapożyczono je żywcem z jakichś nagrobków istotnych. Przykłady takiej transpozycji mamy również w Trenach; Przyborowski więc zwrócił uwagę, że kunsztowne zakończenie tr. XV powtórzył poeta za wierszykiem Antologji paludyńskiej, który to wiersz jest typowym nagrobkiem stylizowanym. Sinko znów wskazał, że „końcowe wiersze tr. II powtarzają motywy, spotykane często w poezji nagrobnej Ant. Pal. VII, 334“ i t. d.[1] Zapożyczeń podobnych znajdziemy w Trenach więcej; większej jednak wagi do spraw tych przywiązywać nie należy. Była to bowiem fala tak swobodnie przepływająca z jednego typu funeralnego do drugiego, że nawet prawodawca skrupulatny Pontanus rady sobie z tem dać nie mógł. Większe znaczenie ma natomiast fakt, że Kochanowski dwukrotnie użył odrębnej formy inskrypcyjnej, wplatając ją — zgóry zaznaczamy — dość sztucznie w ramy cyklu trenowego.
Czytamy więc w zakończeniu tr. XIII:
Tu mi kamień, murarze, ciosany połóżcie,
A na nim tąż nieszczęsną pamiątkę wydróżcie:
»Orszula Kochanowska tu leży, kochanie
Ojcowe albo raczej płacz i narzekanie.
Opakeś to, niebaczna śmierci, udziałała
Nie jać onej, ale mnie ona płakać miała.«
Ów kamień ciosany i napis pospolity: „tu leży...“ — dopełnić mają illuzji czytelnika i żadnej nie pozostawiają wątpliwości, że nagrobek ten był stylizowany jako inskrypcja rzeczywista.
Przyjmijmy teraz, że niema jeszcze Trenów lub wogóle nie będzie; cóż ta „pamiątka nieszczęsna“ mówi o Urszulce? Dowiadujemy się, że była za życia kochaniem ojcowem; śmierć ją zabrała przed czasem i stąd żal tem sroższy, oto wszystko. O zaletach jej duszy, o nadziejach, które ojciec w dziedziczce swej złożył — nic nam nagrobek nie mówi. Skarga na niewspółmierność wieku i śmierci nie występuje tu zresztą po raz pierwszy i ostatni.
- ↑ Przyborowski J., Wiadomość o życiu i pismach J. K., Poznań 1857, str. 174—175; Sinko T., Wzory itd., str. 115.