Prostotę i lapidarność tej „nieszczęsnej pamiątki“ łaskawiej niż krytyka oceniła praktyka epitaficzna, wypisując chętnie słowa Kochanowskiego. Na płycie grobowej jakiejś Pisarskiej z Giebułtowa — czytamy:[1]
Helizabet Pisarska tu leży, kochanie
Dziatek swych, albo raczej płacz i narzekanie...
Nagrobek Zofji Gierałtowskiej (zmarła w r. 1638) czerpie również swobodnie z Trenów:
O! jakiż to los sroga śmierci udziałała!
Nie jać ją, ona mnie pierwej płakać miała.
O prawo krzywdy pełne, nieszczęsny ty świecie!
W młodym wieku porwana, jako kwiatek w lecie.
Tak więc nagrobek Urszulki z tr. XIII, fragment drobny rodzicielskiego bólu, stał się wzorem napisów istotnych, dzięki budowie skondensowanej, a treści niewymyślnej i prawdziwej.
Do formy inskrypcyjnej, jeszcze wyraźniej ustylizowanej, wraca Kochanowski z treścią o wiele zasobniejszą w „dedykacji“ lub — jak raczej byśmy powiedzieli — w „argumencie“ wstępnym. Są to najprawdopodobniej ostatnie słowa cyklu, położone już po trenie XIX:
KTÓRA. CNÓT. WSZYTKICH. I DZIELNOŚCI. PANIEŃSKICH.
POCZĄTKI. WIELKIE. POKAZAWSZY. NAGLE.
NIEODPOWIEDNIE. W NIEDOSZŁYM. WIEKU. SWOIM.
Z WIELKIM. A NIEZNOŚNYM. RODZICÓW. SWYCH. ŻALEM.
ZGASŁA.
Z ŁZAMI. NAPISAŁ.
- ↑ Łepkowski J., Poezja polska na nagrobkach XVI w. (Rocznik Filarecki t. I. Kraków 1886, str. 555). Łepkowski mylnie przypisuje Kochanowskiemu ten nagrobek i dowodzi, jakoby wyprzedził on Treny. (Por. Hartleb M., Estetyka J. K., str. 64 oraz 127 i n.)