Strona:Nagrobek Urszulki.djvu/043

Ta strona została przepisana.

W rytmice swej i konstrukcji napis ten naśladuje wiernie ówczesne tablice grobowe. W układzie słów nawet kopjuje Kochanowski troskliwie i umiejętnie inskrypcje prawdziwe. Weźmy dla przykładu (łacińską, niestety, gdyż zbioru napisów polskich niema) pamiątkę Zofji Ługowskiej z kościoła bernardyńskiego w Krakowie, która zarówno epoką jak osnową — choć to rzecz mniejszej wagi — nie odbiega zbyt daleko od inskrypcji trenowej:[1]

SOPHIAE ŁUGOWSKA
ANTIQUAE GOLUCHOVIORUM NOBILITATIS MATRONAE
SINGULARIS PIETATIS ET MAXIMARUM VIRTUTUM LAUDE FLORENTI
A CRUDELI MORTE NULLA RATIONE DUCENTE
IUVENTUTIS IN IPSO AETATIS FLORE EXTINCTAE
STANISLAUS ŁUGOWSKI
LUCTUOSISSIMUS CONIUNX
OPTIMAE CONIUGI FACIENDUM CURAVIT
DECESSIT ANNOS NATA XXX DIE XXIII JANUARII
ANNO DOMINI 1595.

Jaka szkoda, że Kochanowski, zamykając swą dedykację okrzykiem poetyckim (znów pospolitym i spotykanym często na grobowcach), nie zachował obowiązkowej daty decessionis... Wieleż wątpliwości i domysłów kruchych rozwiązałaby ta data!

Trudno w poezji naszej XVI w. (cóż mówić o późniejszej!) znaleźć przykład równie doskonałej stylizacji epigraficznej. Nie pomija nawet Kochanowski owej kropki oddzielającej na płytach grobowych słowa poszczególne. Nie była to rzecz błaha, litery przekuwał przecie lapicida, który niezawsze bywał „versatus“, a słowa dla oszczędzenia miejsca często w skrótach podawane i ścieśnione łączyłyby się wzajemnie i zmieniały treść. W zamierzchłych już czasach rzymskich wynikały stąd różne niejasności i dwuznaczniki.[2] Celem tej wierności monu-

  1. Starowolski Sz., Monumenta Sarmatarum, str. 163. Por. nadto inskrypcję Urszuli Monteluppi z r. 1586 i wiele innych.
  2. Elter A., l. c., str. 17.