w pobudzonem oczekiwaniu i zadowoleniu tegoż oczekiwania“.[1] W tem oświetleniu rysuje się wyraźniej całość procesu twórczego, zawartego w dawnych zresztą terminach: praepositum — expositio — conclusio.
Jest przytem jedna jeszcze cecha wiersza epigramowego, niedostrzeżona, zdaje się, w krytyce dotychczasowej, a mianowicie związek najściślejszy utworu z tytułem. W tytule już zawarte jest owo pobudzenie ciekawości; napis też, wierniej niż w innych utworach, towarzyszy oczom i myśli czytelnika.
W chwili gdy przychodzi trafne, czasem dowcipne a nieraz niespodziewane rozwiązanie — kwestja zawarta w tytule odzywa się z ponowną siłą. W nim to bowiem tkwi praepositum, zbędne — rzecz jasna — w inskrypcji wyrytej na jakimś przedmiocie, gdyż wówczas sam ten przedmiot pełni rolę praepositum. W epigramie literackim tytuł jest integralną częścią utworu; gdy zaś nadpis ten z jakichkolwiek przyczyn pominięto — należy go odtworzyć. Jest to sprawdzian najlepszy, czy wiersz jakiś można zaliczyć istotnie do działu poezji epigramatycznej.
Gdy doświadczenie to — metodą nieco przyrodniczą — przeprowadzimy w Trenach, kładąc po kolei nad każdym tytuł: „Na śmierć Urszulki“ — okaże się, że nie wszystkie reagują nań jednakowo, a tylko nieliczne tworzą całość epigramatyczną. Jedne nie wiążą się zupełnie z tym tytułem, gdyż brak im zwartości epigramowi właściwej; inne, ponieważ nie tworzą całości w sobie zamkniętej i są jakby ułamkami większej budowy poetyckiej; inne wreszcie, gdyż wogóle nie wspominają imienia i faktu śmierci Urszulki, a więc nie mogą spełnić podstawowego zadania epigramu żałobnego.
Zdawałoby się, że wymagania nasze są przesadnie skrupulatne; lecz cofając się myślą wstecz ku istotnym cechom epigramu — cóż ma właściwie oznaczać ów napis „Na śmierć Urszulki“? Nic innego, tylko: „Oto jest wiersz, który mógłby
- ↑ Lessing G. E., Zerstreute Anmerkungen über das Epigram... (Verke, Ausg. Hempel, Bd. X), str. 91 i n.