i błądzenia pewnych rodzajów literackich, że Szekspir w swym zbiorze sonetów przełożył (z której ręki?) dwa młodzieńcze wierszyki z Antologji greckiej.
Można więc mówić jednocześnie o cechach epigramatycznych i sonetowych trenu: „Jako oliwka mała“ — nie spierając się nawet o przewagę jednego czy drugiego pierwiastka; w obu przypadkach pozostajemy na tym samym gruncie, szukając tylko wykładników konstrukcji spoistej, zwartej i w sobie zamkniętej.
Budowę podobną zachowują również treny XIII i III. Gdy nad XIII położymy znów napis: „Na śmierć Urszulki“ — bieg wrażenia jest identyczny. Ciekawość czytelnika rozbudza część pierwsza, ekspozycyjna:
Moja wdzięczna Orszulo! Bodaj ty mnie była
Albo nie umierała lub się nie rodziła!
Małe pociechy płacę wielkim żalem swoim
Za tym nieodpowiednym pożegnaniem twoim.
Omyliłaś mię, jako nocny sen znikomy
Który wielkością złota cieszy zmysł łakomy,
Potem nagle uciecze, a temu na jawi
Z onych skarbów jeno chęć a żądzą zostawi.
Teraz przychodzi konkluzja:
Takeś ty mnie, Orszulo droga, uczyniła:
Wielkieś nadzieje w mojem sercu roznieciła,
Potymeś mię smutnego nagle odbieżała
I wszytki moje z sobą pociechy zabrała.
Wzięłaś mi, zgoła mówiąc, dusze połowicę,
Ostatek przy mnie został na wieczną tesknicę.
Podział i przerwy epigramowe zachowano tu wzorowo, a przykład to jednocześnie znakomity, jak kruche są poszukiwania śladów zwrotki w niektórych trenach, oparte przeważnie na... interpunkcji. Strofa, o ile myśl i konstrukcja wiersza jej wymaga, rysuje się jasno i bezspornie (tren XVI lub XVII); nie trzeba tylko budowy stroficznej szukać tam, gdzie jej w założeniu nie było.
Tren III ma kształt bardziej zawikłany; podział na dwie części tylko występuje równie silnie, nawet jaskrawo: