Strona:Nagrobek Urszulki.djvu/052

Ta strona została przepisana.

Niewinna duszo, owaś ty już w niebie,
A jam tu został nieszczęsny bez Ciebie
Na swój ciężki płacz, ciężką żałość swoję.
Nie chciał tego Bóg, bym był głowę twoję
Ja pierwej zaległ, bom ciebie straciwszy,
Straciłem wszytko, a nad mię troskliwszy
Już być nie może. — Sroga śmierci, to ty
Umiesz ugodzić, gdzie nawyższe cnoty!

Pokrewieństwo myśli z tr. XIII jest tu widoczne. Drugi natomiast ułamek wiąże się wyraźniej z tr. III; jest to uzupełnienie niejako końcowej jego części, poświęconej rozmyślaniom nad śmiercią własną:

Tam cię oglądać mam dobrą nadzieję
Szlachetny duchu, dla którego mdleję,
A cierpiąc w sercu tak nieznośną ranę,
Aż wtenczas płakać, gdy i żyć przestanę.

Coprawda forma fragmentu mniej jest wyrobiona niż w utworach włączonych do cyklu.

A. Brückner, twierdząc, że to ani nagrobki, ani fragmenty, kwestjonuje ich przynależność do Trenów, a jako jedyny dowód podaje, że to jakieś wierszyki przygodne i nienazwane, które tylko dlatego pozostały wśród fragmentów, że brak im tytułu, inaczej przeszłyby do Fraszek.[1] Kruchy to bardzo argument, gdyż we Fraszkach mamy parę wierszy nagrobnych, nieoznaczonych nazwiskiem, w Fragmentach zaś naodwrót znalazły się: Nagrobek Tenczyńskiemu (prawdopodobnie zarzucony ułamek Pamiątki), nagrobek Sobkówny, a wreszcie i samego Kacpra Kochanowskiego. O to, czy sam poeta, czy też Januszowski z pamięci je tytułował — spierać się już nie będziemy. Dwa wiersze cytowane dzięki treści swej i nastrojowi należą niewątpliwie do koła myśli, z których zrodziły się Treny; nie są to, rzecz jasna, fragmenty w ścisłem tego słowa znaczeniu, lecz jakieś szkice zaniechane, „rzuty“, jak słusznie definjuje Sinko, choć do „pierwszych“ zaliczymy tylko dwa powyżej wspomniane, dwa dalsze gdzieindziej już należą.

  1. Brückner A., l. c. str. 55.