Strona:Nagrobek Urszulki.djvu/060

Ta strona została przepisana.

Do Trenów wmieszała się pewna nuta usprawiedliwienia. Opiewając bowiem mężów znakomitych, poeta pomnażał swą sławę i porównywał się z tymi, co w miedzi i marmurze utrwalali oblicza dostojne. Ale Urszulka? Któż jej pomniki będzie wznosił i jakąż inną pamiątkę ponad ten płacz ojcowski zyska? Najeżało się więc usprawiedliwić zarówno przed czytelnikiem, jak przed — samym sobą. Czyni to Kochanowski w trenie II, który krytyka prawie zgodnie (przynajmniej bez głośniejszego sprzeciwu) uznała za pierwotny wstęp Trenów, a który jest właśnie typowym przedśpiewem epicedjalnym:

Jeślim kiedy nad dziećmi piórko miał zabawić,
A kwoli temu wieku lekkie rymy stawić,
Bodajżebych był raczej kolebkę kołysał
I z drugimi nieważne mamkom pieśni pisał...

Jakże odmienny to i nieśmiały ton w porównaniu z grandilokwencją poematów dawniejszych! Punktem wyjścia jest tu — niedostrzeżona dotychczas — nuta usprawiedliwienia się Kochanowskiego przed własną i piękną dumą poety renesansowego. On, vates, który myślami Horacego (ale piękniej!) nieśmiertelność sobie rokował, który pierwszy w Polszcze wdarł się na skałę zazdrosnej Kalliope, — składa teraz lekkie, nikłej sprawie poświęcone rymy. Oczywiście w usprawiedliwieniu tem jest już dążność do porozumienia się z czytelnikiem; nie dla siebie przecie pisze te słowa poeta strapiony, ale dla obcych, którzy poemat o Urszulce wezmą do ręki i obruszyć się będą mogli na nieodpowiednią treść dzieła. Stąd dalsze tłumaczenia: fraszek tych nie obrał sobie z własnej woli:

...na to mię przygoda
Gwałtem wbiła i moja nienagrodna szkoda.

A wreszcie:

Ani mi teraz łacno dowiadać się o tym,
Jaka mię z płaczu mego czeka cześć na potym.

Forum czytelników, mimo tej obojętności pozornej, występuje tu już wyraźnie. Odwieczny to zresztą motyw poetycki, owo lekceważenie własnego dzieła; wieleż razy Petrarka, i to nietylko wierszem, ale prozą, w listach, wyraża się lekko o swym