Strona:Nagrobek Urszulki.djvu/071

Ta strona została przepisana.

Skądże poszło to intuicyjne przypuszczenie, do którego trzeba było klecić aż tak nowoczesną anegdotę? Niewątpliwie z pewnego wczytania się i wniknięcia w konstrukcję poematów żałobnych, które Kochanowski ze studjów swych i zamiłowania doskonale znać musiał. Tren XIII przypomina żywo konwencjonalne zakończenie epicedjum klasycznego, zawiera bowiem typową rekapitulację treści, jakby powtórzenie argumentu wstępnego, oraz przytacza nagrobek opiewanej osoby. Jest to motyw w poezji klasycznej bardzo pospolity; nagrobkiem zamyka się Wergilego Ekloga V, epicedjum papużki Owidjusza i w tegoż Przemianach opowieść o Faetonie, Teokryta Sielanka XXIII, z mniej znanych poemat Drakoncjusza Aegritudo Perdicae,[1] i inne. Bardzo rzadko natomiast występuje inskrypcja fikcyjna w ciągu samej opowieści, i to już chyba wtedy, gdy poemat zbliża się ku końcowi, jak np. nagrobek własny Owidjusza (Tristia, III, 3). Są wreszcie wiersze żałobne, które używają motywu tego w sposób odmienny, nie podają więc brzmienia napisu, a tylko w zakończeniu wzywają do wzniesienia grobowca lub hołd mu składają; z tych najbardziej znane Owidjuszowe Epitafium Tibulla (Amores, II, 6), i wiele innych.
A Kochanowski? Stylizowany napis grobowy wprowadza w zakończeniu elegji Non ego te lacrymis i w Pamiątce; wzmianka o grobowcu zamyka fragment epicedjalny Tęczyńskiego przy elegji włoskiej oraz elegję o Wandzie, która nie jest wprawdzie poematem żałobnym, ale jako opowieść o życiu i śmierci bohaterki do typu tego się zbliża. W dwóch pozostałych utworach nagrobnych Kochanowski motywu tego nie używa; ale bo też poemat Na śmierć Jana Tarnowskiego jest typową konsolacją do syna, a w utworach tego rodzaju inskrypcja grobowa występuje niezmiernie rzadko, Epitaphium Doralices zaś nie znalazło motywu tego w pierwowzorze greckim, nie przeniosło go więc do parafrazy polskiej.

Schemat budowy epicedjalnej upodobał sobie nagrobek jako zakończenie najprostsze, najżywiej przemawiające do czytel-

  1. Bachrens E., Unedierte lateinische Gedichte, Leipzig 1877.