Strona:Nagrobek Urszulki.djvu/135

Ta strona została przepisana.

bardziej jeszcze zrozumiałą stałaby się „pogańskość“ niektórych ustępów Snu. W którym jednak rejonie chronologicznym Trenów szukać zapowiedzi czy ułamków tejże konsolacji? Najprawdopodobniej na pograniczu trenów XIV i XV, tem bardziej, że w trenie XV pierwiastek pociechy mimo błyskotliwego concettismo poważnie się już odzywa. Oczywiście jest to tylko hipoteza, trudna do wyśledzenia i udowodnienia; większego znaczenia zresztą nie ma. Jakkolwiek bowiem układała się myśl konsolacji w dawniejszych wierszach i fragmentach, tren XIX dopiero, spełniając ją, wprowadza nowy moment: nauczania, i to w sile o wiele znaczniejszej niż psalmodja, które mogły być snadnie uważane jako jednostkowe tylko akty boleści, ukorzenia się i modlitwy.
Charakter trenów odmienił się więc zupełnie. Gdy w dziele dobiegającem końca rzucimy okiem na zebrane fragmenty elegijne i epicedjalne, widzimy, że ścierają się tutaj trzy nie zawsze ze sobą zgodne prądy: poemat o Urszulce, opowieść poety o sobie, a wreszcie dzieło o zadaniach życia i o śmierci. Dzięki rozległości i bogactwu motywów trenu XIX-go ten ostatni pierwiastek zyskuje przewagę; Treny stają się poematem o zakroju i treści filozoficzno—moralizującej.
Może działo się to ze szkodą dawnej koncepcji, może przerost tego elementu zacierał walory poezji ojcowskiej, szczerszej bezwątpienia i piękniejszej, ale jednocześnie w myśl ówczesnych pojęć i przesądów estetycznych dzieło poetyckie wyrastało ponad kruche i znikome wynurzenia osobiste i zyskiwało polor i znaczenie poezji głębszej, nauczającej, poniekąd wiecznej. Dość, że w tej rozterce prądów rozbieżnych Kochanowski, chcąc mimo wszystko cel pierwotny i wyraz uczucia własnego wynieść ponad inne motywy, dopisywał inskrypcję wstępną:

ORSZULI KOCHANOWSKIEJ.
WDZIĘCZNEJ. UCIESZONEJ. NIEPOSPOLITEJ. DZIECINIE.
..........................