Strona:Nagrobek Urszulki.djvu/144

Ta strona została przepisana.

ciwnie, by — horribile dictu — zilustrować bezskuteczność dawniejszych wysiłków i rozświetlić wielką rodzinę motywów funeralnych, wśród których żyła myśl i pamięć poety.
Podobnie też traktować należy wielokrotnie tu przytaczane paralele między poezją Kochanowskiego a Petrarki. Sprawą tą dotychczas nie interesowano się zbytnio, a i w tej rozprawce, którą mamy,[1] dawną metodą filologiczną szukano pośród Trenów przeróbek słownych z Kancjonału. Jest to droga błędna i nie przynosi rezultatów. Z nagromadzonego już wyżej materjału wynika, że zestawiać należy przedewszystkiem motywy konstrukcyjne (zwrot do Boga, zjawienie się Laury — matki, itd.), a śledząc różnice i podobieństwa, ustalić można dopiero, czy Petrarka oddziałał na poetę polskiego, i w jakiej sile. Jest to dziedzina obszerna, a tem wdzięczniejsza, że nie wolno odrywać Kochanowskiego od życia i kierunków mu współczesnych i skazywać go wyłącznie na obcowanie z duchami starożytności. Znał on bezwątpienia i podziwiał Canzoniere w swych latach włoskich, gdyż właśnie pobyt w Padwie przypada na epokę świetnego rozkwitu neopetrarkizmu, a hołd śpiewakowi Laury złożony w Foricoenia wyraźniej uwielbienie Kochanowskiego przedstawia, aniżeli enigmatyczny a przeceniony okrzyk na cześć Ronsarda.

Jest przytem pokrewieństwo ważniejsze między poematem o Urszulce a dziełem niepospolitem o Laurze. Rerum Vulgarium Fragmenta są wogóle prototypem tego rodzaju literackiego, do którego należą Treny; obojętną będzie więc rzeczą, czy Kochanowski miał w rękach książkę włoską w czasie pisania, czy tylko odświeżał ją sobie w pamięci; czy wprost stamtąd czerpał pewne motywy konstrukcyjne, czy z innych dzieł pochodnych — zależność, choć pośrednia, pozostanie zawsze. Słusznie narzekano, że szuka się zazwyczaj u poetów naszych stosunków wprost z „dobremi domami“, omijając pomniejsze a uczęszczane gospody literackie; a cóż dopiero tutaj wielki i świetny dwór Petrarki! Pamiętajmy więc, że petrarkistów i kancjonałów był

  1. Mazanowski A., »Ojciec Zadżumionych« i »Treny« (j. w.). Nadto szereg trafnych uwag u Windakiewicza St., Erotyk Kochanowskiego, Pamiętnik Liter., R. I., str. 3 i 193.