Ta strona została uwierzytelniona.
— 111 —
535. Nie dziw, że są harde,
Urodziwe panie,
Bo im gładsze drzewo,
Tem trudniej wleźć na nie.
536. Chociaż piękny jesteś,
Cóż z tąd gdyś nie stały,
Bo to powiadały,
Te co cię kochały.
537. Nicchajże gadają,
I cóż nam do tego,
Niechaj każdy kocha,
Co mu jest miłego.
538. Kocham ja chłopczynę,
I któż mi to zgani,
Alboż ja nie jestem,
Serca mego pani?
539. Ach! widzę z daleka,
Siwego konika,
Kochanek mój jedzie,
Serce me przenika.