Strona:Nalewki i likiery.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.
LIKIERY

Znacznie mocniejsze i słodsze od nalewek, specjalnie cenne, jeżeli są robione w domu, gdyż kupne, przeważnie zaprawiane ostremi chemikaljami, bardziej od innych napoi są szkodliwe dla zdrowia. Przy domowym wyrobie likierów należy używać tylko owoców, wykorzystując ich wyborny aromat i dodając, wrazie potrzeby, tych tylko korzeni lub olejków, których używamy o potraw i które uważamy za zupełnie nieszkodliwe. Gęstość, właściwą likierom, stanowiącą ich cechę charakterystyczną, otrzymujemy w sposób zupełnie prosty, a co główne, dla zdrowia nieszkodliwy, dodając do syropu cukrowego niedużą ilość (najwyżej dwadzieścia deka na kilo cukru) syropu kartoflanego. Wszelkie próby dodawania gliceryny, o której tyle nietylko słyszałam, lecz i czytałam w różnych gospodarskich książkach, zawsze się u mnie kończyły fatalnie: zamąceniem i zepsuciem likieru; syrop zaś kartoflany zawsze działał niezawodnie, nie zmieniając ani smaku, ani koloru, a nadając tylko pożądaną gęstość. Dodaje się go zwykle, gotując syrop z cukru z wodą. Należy przytem uważać, aby gotować ten syrop w dużem naczyniu, gdyż syrop kartoflany przy zagotowaniu bardzo się pieni i cały płyn może wykipieć. Drugi dobry dodatek do likieru stanowi sól cytrynowa (kwasek). Mały kawałek, wielkości ziarnka grochu, wrzucony do butelki likieru niezbyt klarownego, oczyszcza go momentalnie. Nie należy tylko kwasku wrzucać do syropu, bo o ile oprócz cukru mamy już w nim syrop kartoflany, zburzymy płyn gwałtownie i całość uciecze nam z rondla.
Przy starannem przyrządzaniu likierów możemy otrzymać napoje domowe, w niczem nieustępujące kupnym krajowym, a nawet zagranicznym, a jako zrobione ze znanych nam produktów — gwarantujące nieszkodliwość ich dla zdrowia. Likiery mogą stać latami, nie zmieniając się wcale, niektóre nawet z nich, szczególniej owocowe, tak jak nalewki — z wiekiem stają się coraz lepsze.

48. Cherry-brandy. Likier wiśniowy. Zamiast kwaskowych wisien, jakich używamy na nalewkę, na likier ten bierzemy duże, słodkie wiśnie łutówki, hiszpanki, morelowe, czy jakiekolwiek inne soczyste i wczesne. Prawie do pełna nasypany gąsior wisien zalewamy czystym spirytusem i trzymamy dobrze zakorkowany na słońcu, często obracając coraz to w inną stroną ku oknu, aby jaknadokładniej sok z wisien wyciągnąć. Po dwóch miesiącach spirytus zlewamy, na wiśnie nasypujemy tyle cukru, ile pomiędzy nie wejdzie, zakorkowujemy znów gąsior, stawiamy na słońcu i codziennie potrząsamy nim kilka razy, aby przyśpieszyć rozpuszczenie cukru, Gdy cukier cały się rozpuści, zlewamy ten płyn, łączymy go ze zlanym uprzednio i dodajemy na każdy litr tego likieru sporą łyżkę kartoflanego syropu, roz-