gąsiorek na słońcu. Zlać przez gęste płótno, wycisnąć owoce, nie gniotąc ziarnek, które dają nieprzyjemna gorycz. Na litr takiego spirytusu zrobić ulep z osiemdziesięciu deka cukru, dwudziestu deka syropu kartoflanego i dwóch szklanek wody. Po zagotowaniu ulep odstawić od ognia, wcisnąć weń sok z całej cytryny lub wsypać łyżeczką od kawy cytrynowej soli (kwasku). Do gorącego syropu wlać poziomkowy spirytus, przykryć naczynie płótnem, aby para w nie wsiąkła. Gdy likier zupełnie wystygnie, przelać do butelek. Tak zrobiony likier powinien zachować cały kolor i aromat świeżych poziomek.
69. Likier ananasowy. Smażąc ananas na konfitury, można zawsze przy tem zrobić łatwo butelkę likieru. Ananas świeży starannie umyć i obetrzeć ściereczką. Obrać delikatnie łupinki, robiąc to bardzo ostrym nożem. Łupinki te zalać zimną wodą i gotować tak długo, aż się staną zupełnie białe. Ananas pokrajać na cienkie plastry, plastry na mniejsze trójkąty, zważyć to. Wziąć trzy razy tyle cukru, ile jest ananasu na wagę. Ugotować gęsty syrop, biorąc dwie szklanki płynu, w którym się gotowały łupinki ananasowe, na kilo cukru. Ananas usmażyć, jak zwykle. Oddzielić połowę syropu od konfitur, dodać parę łyżek syropu kartoflanego dla gęstości, do gorącego syropu wlać taką samą ilość, na miarę, spirytusu. Ostudzić likier, przykryty płótnem, aby para wsiąkła, a aromat się nie ulotnił. Gdy ostygnie, przelać do butelek. Kto chce mieć silniejszy aromat, może dodać do gotowego likieru kilka kropel esencji ananasowej, — jednak naturalny zapach ananasu jest znacznie wykwintniejszy.
70. Likier szodonowy (Eiercognac). Trzydzieści deka cukru-pudru utrzeć na gęsty gogel-mogel z trzema żółtkami z jaj bardzo świeżych, starannie oddzielając je od białek, Zagotować pół szklanki mleka, z gorącem zmięszać gogel-mogel, ubijając mocno trzepaczką. Wlać butelkę krajowego konjaku (winiaku) i pół szklanki spirytusu; odstawić od ognia, ubijać, aż ostygnie, zlać zimny do butelek i moco zakorkować.
71. Poncz szwedzki. Kawałkami cukru (rafinady) otrzeć żółtą skórkę z sześciu cytryn, sok z tych cytryn wycisnąć przez maszynkę, przecedzić przez muślin. Sześćdziesiąt deka cukru wraz z tym, co otarty o cytryny, rozpuścić w tym soku, dodając tylko parę łyżek wody, aby się cukier nie skarmelizował. Odstawić od ognia, w gorący syrop wlać butelkę dobrego, białego araku, wymięszać doskonale, dać wystygnąć dobrze, przelać do dwóch półlitrowych butelek. Trzymać mocno zakorkowany i używać, jak likier, lub też mięszać z gorącą wodą (ćwierć szklanki ponczu, trzy ćwierci szklanki gotowanej, gorącej wody) i pić, jak gorący poncz.