Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/125

Ta strona została uwierzytelniona.
83

rze go uspokajałem, śpij, śpij braciszku, ja nigdy nie byłbym szczęśliwszy, gdyby nie choroba twoja.
— Jeśli tak, to dobrze. Obudziłem się z jakąś myślą żalu właśnie w tej chwili, kiedy ręce załamywałeś, resztką snu przywidziało mi się, że ja początkiem twojej niespokojności.
— Niespokojności, być może — a najpierw o ciebie, Cyprjanie.
— Naostatku o mnie, mój Benjaminku! Najpierw... już ja zgaduję, o co najpierw — i szkoda — bo trochę przecierpisz, teraz lub później, ale inaczej być nie mogło, mój obraz przedewszystkiem — i z tem wyrażeniem jakgdyby zrzucił całą odpowiedzialność z sumienia swego: — choć przecierpisz, mówił znów bardzo spokojnie, to ja ci nadgrodzę; wezmę cię z życiem, z młodością, z marzeniami twojemi, z cudną pięknością twych rysów, wezmę cię Benjaminku i poniosę w świat szczęścia — złożę głowę twoją na kolana tej, przed którą uklęknąłem, gdy mi się poraz pierwszy objawiła — rozkocham cię, rozpieszczę!... dlaczegoż mi tak dziwnie w oczy patrzysz? alboż jeszcze nie zrozumiałeś, że o moim obrazie mówię? mój obraz to cała nauka moja, wszystkie namiętności moje, nadzieja moja ostatnia! Od chwili jak go w duchu począłem, czuję, że wciąga w siebie wszystkie siły moje żywotne, w dniu, w którym rozłączy się ze mną, w którym widomie stanie dziełem skończonem, w dniu tym będziesz mógł powiedzieć Benjaminie: «miałem brata Cyprjana».
— Cóż to za obraz? cóż to za obraz? powtarzałem w małych przestankach jego mowy.

— Obraz Aspazji[1] i Alcybiadesa[2] — czemu Aspa-

  1. Aspazja (V wiek przed Chrystusem), słynna z piękności i rozumu Greczynka, której dom skupiał najsławniejszych filozofów, artystów i pisarzy.
  2. Alcybiades (450—404 przed nar. Chrystusa), wychowanek Sokratesa, świetny młodzieniec, potem wódz ateński, piękny, mężny, pełen najcenniejszych przymiotów, ale i nie-